
Bookcrossing, czyli co zrobić, gdy przeczytasz książkę.
Choć nie jest to inicjatywa najodpowiedniejsza na zimową porę, to jej idea jest tak ciekawa, że nie mogłem czekać do wiosny.
Bookcrossing, bo o tym dzisiaj chcę napisać, to społeczna ogólnoświatowa forma popularyzowania czytelnictwa, ruchoma wirtualna biblioteka, bez własnej siedziby, regałów, kart bibliotecznych. Idea Bookcrossingu zrodziła się w 2001 roku w Stanach Zjednoczonych i swoim zasięgiem obiegła cały świat. W Polsce funkcjonuje od 2003 wzbudzając duże zainteresowanie i popularność. W światowy ruch bookcrossingu zaangażowało się już ponad siedemset siedemdziesiąt tysięcy ludzi z ponad 130 krajów. Dzięki nim uwolnionych zostało 5 milionów 605 tysięcy 679 książek (dane maja 2009r.).
Bookcrossing, czyli krążąca książka lub książka w podróży, ma na celu podniesienie poziomu czytelnictwa i spopularyzowanie samego faktu czytania. Bookcrossing polega na zostawianiu przeczytanych książek w miejscach publicznych, (park, pociąg, ulubiony pub, wybrany sklep, teatr, kawiarnia, galeria, kino) jak również w miejscach w tym celu przygotowanych – półkach, stolikach, regałach po to, by znalazca mógł je przeczytać i przekazać dalej.
[Informacja za bookcrossing.pl]
Bookcrossing to kolejny świetny dowód na to, że internet może przyczynić się do powstania wspaniałej inicjatywy, angażującej ludzi z całego świata. Obok Couchsurfingu, to jedna z ciekawszych inicjatyw typu „share” jaką znam.
| Paweł Głogowski |
Zdjęcie: [spottedbylocals.com]